Piekielne Góry Świętokrzyskie: Miedzianka – Żakowa – Zelejowa

Kiedyś znane były głównie ze swej ludycznej strony. Były miejscem, do którego dawniej dostawali się tylko niektórzy, z racji trudniejszego terenu i niekoniecznie urodzajnej gleby i nie zachęcały do rozbudowy osad. A potem ludzie odkryli, że zawsze tam, gdzie teren nieco się unosi pod ziemią może kryć się coś ciekawego, lub zasadniczo cenne kruszce metali. We Francji mają tzw. Masyw Centralny, i co prawda nie tak do końca w jej centrum się znajduje, niemniej w stosunku do wszelkich pozostałych pasm przez które przebiegają granice z innymi krajami, jest on rzeczywistym górskim centrum krainy Franków. Góry Świętokrzyskie, bo o nich teraz będę pisać, również znajdują się niemalże w centrum Polski. Mimo jednak tak wielkiej dostępności z każdego miejsca, są one raczej rzadko odwiedzane i pewnie stąd infrastruktura turystyczna (np. ilość szlaków turystycznych) po prostu leży i kwiczy. Złoty medal dla tego, kto wymyśli pętlę przy użyciu znakowanych tras turystycznych (dla turystów pieszych).

Zamazywanie tej białej plamy na mapie moich odkryć górskich nie było więc tak łatwe, jak to w innych górkach bywało. Jedyną opcją pozostał styl przejazdowy i zwiedzanie wysp górskich według ogólnego pomysłu poszukiwania szczególnych atrakcji w danym paśmie górskim. Pierwotnie planowałem odwiedzić 5 gór, ale czas i współuczestnicy zweryfikowali moje zamierzenia. Pozostały więc 3 najbardziej istotne przyrodniczo, o których będzie poniżej (wskazówką było podkreślenie ich nazw na mapie na żółto).

1. Miedzianka

Wapienne ściany jednego z kamieniołomów Miedzianki

A więc zacznijmy od pierwszej z nich. Jest to góra Miedzianka, najważniejsza góra na zachodzie Pasma Chęcińskiego. Nie jest zbyt wysoka – zaledwie 354 m n.p.m. nie czynią z niej jakiejś wielkiej wyniosłości. Ale przez 700 lat to właśnie ona była najbardziej atrakcyjnym obiektem w okolicy, gdyż obfitowała w rudy miedzi (stąd nazwa, jak się można domyślić). Gdyby jeszcze dziś ją w sobie nosiła, niewątpliwie i współcześnie stała by się obiektem dzikiego pożądania – ceny tego surowca z racji budowy „ekologicznych” pojazdów elektrycznych osiągają niebotyczne wprost wartości. Jak podaje geotyda.pl, Miedzianka jest zbudowana głównie ze skał wapiennych. Towarzyszą im również łupki margliste, przy krawędzi jej podstawy. Jej geologiczna struktura („konstrukcja”) jest jednak nieco bardziej skomplikowana; przeprowadzone badania wykazały, że utwory budujące to wzgórze zostały nie jeden raz intensywnie sfałdowane i poprzesuwane. W całej tej burzliwej przeszłości wapienie popękały stając się łatwym łupem dla gorących wód podziemnych, wraz z którymi wędrowały sobie rozpuszczone w niej minerały, osadzające się w szczelinach spękań, ponorach, komorach (jaskiniach) tworząc wtórne rudy miedzi.

Miedziankę najlepiej zwiedzać od parkingu przy Izbie Górnictwa Kruszcowego (muzeum), gdzie znajduje się duży, bezpłatny parking. Szlak turystyczny też przez nią prowadzi, ale tylko we fragmencie, więc można sobie go darować. Zapewniam, że nikt się na tej górze nie zgubi, nie jest ona aż tak wielka. Natomiast warto zwrócić uwagę, że efektem eksploatacji jest przeoranie wielu zboczy i sprawienie, że trzeba w niektórych miejscach zachowywać szczególną ostrożność (!), gdyż można poślizgnąć się i upaść naprawdę głęboko. Dla przykładu, na zdjęciu powyżej jest skalna ściana w obrębie której odsłonięta została jaskinia. Jej początek jest poziomy, ale po paru metrach stromo opada w dół, i nie ma tam zabezpieczeń (kraty, balustrady). Poza strefami eksploatacyjnymi, Miedzianka oferuje jeszcze część wierzchołkową, całkiem zacnie usianą wapiennymi skałami – w zasadzie budują one trzy kulminacje, z których pierwsza (zachodnia) jest najwyższa. Odniosłem wrażenie, że jestem gdzieś pomiędzy Jurą, a Pieninami.

Jakby jurajskie skały środkowego wierzchołka Miedzianki

2. Żakowa

Drugą z odwiedzonych kulminacji była góra Żakowa. Podobnie jak poprzednia, i ta jest zbudowana z wapieni, ale o innym stopni nachylenia (ok. 30 stopni); ponadto jest o dwa metry niższa od Miedzianki (352 m n.p.m.). Nie znajdziecie jej hasła w pewnej znanej, darmowej, internetowej encyklopedii. Zazwyczaj opisuje się ją jako jeden z wierzchołków rezerwatu Góra Żakowa (przyrody nieożywionej) i wtedy należałoby wymienić w tym opisie górę Wsiową, jak główną kulminację wzniesienia (367 m n.p.m.). Dzięki ochronie przyrody nieożywionej, rezerwat przyczynia się również do chronienia tej ożywionej, jest zalesiony w całości całkiem zdrowym pod względem gatunkowym, lasem. Mnie jednak przyciągnęła tutaj jaskinia o jakże wdzięcznej nazwie, Piekło. I nie jest to jedyna jaskinia o tej nazwie, w tych górach. Czasem nazywa się ją dla odróżnienia od tej drugiej (może kiedyś do niej dotrę) Piekłem Gałęzickim. A jest to właśnie Piekło jedną z najciekawszych jaskiń krasowych regionu chęcińskiego. I na dodatek najdłuższą – całkowita jej długość to 57 metrów; a spokojne przejście przez środek został umożliwia dostawiony mostek, który przykrywa zagłębienie po szybie górniczym. Według zapisków, wydobywano na tej górze głównie ołów.

Jaskinia Piekło w Górze Żakowej

Można w zasadzie napisać, co tutaj pospiesznie czynię, że jest to pierwsza od północno-zachodniej strony „cała” góra pasma Zelejowskiego Gór Świętokrzyskich. Kamieniołomy w Gałęzicach rozebrały już pozostałe wzniesienia, to na szczęście pozostało w miarę w dobrym stanie. Miejmy nadzieję, że nigdy zostanie zniszczone. W dalszej części tej wycieczki, po odwiedzeniu jaskini, wędrowaliśmy wzdłuż głównego przebiegu szlaku niebieskiego ku sąsiedniemu wzniesieniu o którym będzie więc już za chwilę. To pożegnanie Żakowej można podsumować refleksją, że mimo iż uchodzi ona za drugie po Miedziance wzniesienie pod względem ilości śladów po górnictwie kruszcowym, to jednak udana ekspansja leśna sprawia, że przyjezdny turysta tego – na szczęście – nie dostrzega.

Jaskinia Piekło – wejście numer 2

3. Zelejowa

I w końcu nadszedł czas na najciekawszą górę tej wyprawy – stolicę pasma ZelejowskiegoGórę Zelejową (372 m n.p.m.). Również ona jest chroniona jako rezerwat przyrody nieożywionej (o pow. powyżej 51ha), utworzony dawno temu, tzn. już w 1954r. ze względu na różne formy rzeźby krasowej oraz odsłonięcia geologiczne o ciekawej formie i mineralizacji. Górę Zelejową cechuje strome i wyraźne wyniesienie ponad otaczające ją tereny, przez co wydaje się wyższa niż jest w rzeczywistości. Ona również doświadczyła wielkiej i intensywnej działalności wydobywczej, i tak jak w przypadku poprzednio opisywanych wzniesień i jej stoki zostały wyraźnie naznaczone górniczo. Ale jej bogactwem nie była obficie błyszcząca miedź, ani nawet szary, ciężki ołów. Jej kapitał miał nieco inny charakter.

Wyrwa (szczerba) w skałach Góry Zelejowej

Kamień kamieniowi nie równy. Kiedy ludzie dotarli na Zelejową, to znaleźli na niej niezwykłe skalne minerały – coś z rysunkiem o fantazyjnych formach w kształcie różyczek, przypominającym w swej budowie marmur. Potem, gdy już stwierdzili, że chcieliby to sobie wydobywać, nazwali to różanką zelejowską – i uczynili towarem eksportowym (czasem pod nazwą marmur chęciński) na szeroką skalę. W ten sposób różanka trafiła nawet do stolicy tj. do Krakowa, a zaraz potem znaleziono dla niej zastosowanie na Wawelu (zdobi wnętrza katedry wawelskiej). A jak powstały? Podobnie jak złoża miedzi na Miedziance, również i tutaj w miejscach spękań i żłobień w wapieniach gorące wody w dalekiej przeszłości naniosły specyficzne w swym składzie minerały, gdzie uległy one ochłodzeniu (w warstwach przy powierzchni) i okrzepły tworząc to, czym dzisiaj my możemy się zachwycać.

Na skalnej grani Góry Zelejowej

Góra Zelejowa jest wyjątkowa pod jeszcze jednym względem. Wzniesienie to jako jedyne w Górach Świętokrzyskich posiada wapienną grań górską, bardzo zbliżoną do tego (w moim odczuciu), jakie możemy napotkać w Pieninach na Czerteziku przed Sokolicą. Cała jej długość to ok. 500 metrów, a i wędrowanie nią naprawdę zrobiło na mnie wyjątkowe wrażenie. No bo kto by się spodziewał takich rzeczy, w tak niskich górach ?! Na dodatek roztacza się z niej widok zarówno w stronę Kielc (i S7 – mało przyjemny i hałaśliwy), oraz w stronę Góry Zamkowej ze słynnym zamkiem królewskim w Chęcinach. Gdyby starczyło czasu to i tą górę bym odwiedził, ale tylko w komplecie z Górą Rzepką. Aha, wędrując po owej grani, co rusz napotykamy ślady po kamieniołomach różanki zelejowskiej, dzisiaj te bardziej zarośnięte powoli się naturalizują przez co skalne ściany mają coraz ciekawszy charakter. Gdyby tylko było więcej czasu, to można by obejść tą górę jeszcze raz, tym razem dookoła (o ile się da, nie sprawdzałem).

Zamek w Chęcinach z Góry Zelejowej

Jeden dzień, trzy góry, dwa podjazdy i mnóstwo wrażeń. Tak bym podsumował moje pierwsze zapoznanie się Górami Świętokrzyskimi. Niewątpliwie zaskakuje zróżnicowanie geologiczne oraz ilość kamieniołomów. Trochę jak w Górach Kaczawskich (które również polecam). Na pewno tutaj wrócę, aczkolwiek każda wyprawa będzie wieść do innego pasma, może następne będzie Jeleniowskie?…Do zobaczenia!

5 myśli w temacie “Piekielne Góry Świętokrzyskie: Miedzianka – Żakowa – Zelejowa

Add yours

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Website Built with WordPress.com.

Up ↑

Nauka dla Przyrody

Nauka dla Przyrody: polscy naukowcy komentują działania polityków i organizacji pozarządowych dotyczące ochrony przyrody - zawsze merytorycznie, zawsze w oparciu o aktualne dane naukowe.

What lies beneath our thoughts!

A raw psychological presentation of thoughts,,

bezpukania.eu

Poznaj oblicze XXI wieku i poczuj blisko oddech epoki, w której żyjesz. Zapraszam na blog.

Shristy Singh

Adding Creativity Through Brush...........

Snippets of a Traveling Mind

Finding New Energy To Experience Life More Fully

meblościanka

Meblościanka jest pojemnym meblem, znajdzie się na niej miejsce na wszystkie przedmioty i zainteresowania, gromadzone przez lata, upychane i co jakiś czas ku uciesze odnajdywane. I taka jest ta strona: pojemna i o wszystkim, co może przyjść do głowy:).

Śpiew ptaka

Życie tu i teraz jak śpiew ptaka, który śpiewa po prostu, zawsze.

Wildonline.blog

British Wildlife & Photography

Kolej na kolej

Kolej w Polsce i na świecie - materiały archiwalne i aktualne

DRAGONFLY EFFECT

Kształty rzeczy w naturze Wild nature photography

ChyllOut

Wycieczki na chilloucie

Góroholiczka

góry, podróże, fotografia

Be positive & run

o bieganiu, górach, lasach, książkach...

Marcin Winkiel - przewodnik górski

Tematy górskie i okołogórskie. Pisze przewodnik górski sudecki

Dursztyn

Dursztyński portal informacyjny

Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij